sobota, 7 stycznia 2012

Let's talk about...


Mama mówiła: - Ucz się języków obcych, kiedyś ci się przydadzą…  Dlaczego jej nie uwierzyłam? 

Na lekcjach rosyjskiego uczyłam się innych przedmiotów, a po klasówkach końcówki rzeczowników czy odmiany czasowników szybko zapominałam… Na angielskim byłam pilniejsza, ale czego można się było nauczyć w czteroklasowym jeszcze liceum, gdy anglistek miało się trzy i każda wymagała czego innego? A na studiach na polonistyce angielski i łacina były dla mnie tylko zajęciami do zaliczenia. Pod koniec studiów zaczęły się pierwsze wyjazdy zagraniczne (wcześniej nie było kasy i tradycji…) i korzystanie z mowy ciała, bo angielski w mym wykonaniu średnio wypadał. Dziś trzeba straty nadrobić, ale nauka w grupie doszkalających się licealistów i studentów mnie… postarza.

Dlatego podziwiam rezolutnych trzecioklasistów, którzy z językami obcymi radzą sobie doskonale...

Sobotni poranek, radiowa audycja dla dzieci, program NA ŻYWO. Rozmowa o kulturze krajów afrykańskich i europejskich.
- Proszę pani, a ja znam kilka słów po niemiecku.
- Tak, a jakie?
- Hande Hoch!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz